Już od kilku lat zbieram brzegi fabryczne z patchworkowych tkanin. Kolekcja nie wydawała się zbyt duża, ale gdy podzieliłam ją kolorami i po szyciu zostały mi niebieskie i fiolety plus resztki innych kolorów stwierdzam, że jednak sporo tkanin wyszyłam. Moja maszyna długo czekała na ten pokrowiec. Od początku miał być taki i widocznie projekt musiał dojrzewać aż 3 lata ;) Nie ukrywam, że jestem z niego dumna! Brzegi fabryczne zabrałam w tym roku z Polski trochę nie wierząc, że je wyszyję. Nie zabrałam za to stolika powiększającego pole pracy ale uwzględniłam go w projekcie, bo już wkrótce znowu będzie zamontowany stale do maszyny. Zanim zabrałam się za szycie napatrzyłam się na inspiracje i wskazówki jak szyć. Naszywałam selvages na papierze i potem żałowałam bo to jednak inaczej niż przy PP i dużo szwów było do poprawki, ale poprawiłam je pikowaniem więc wszystko trzyma się idealnie. A przy drugim podejściu do selvages naszywałam na tkaninie z podkładem i było znacznie prośc...