Skip to main content

Posts

Showing posts from 2014

Poduszki w Last minute Christmas Sampler QAL

Dziękuję Juliannie za inspirację i przepiękne bloki w Last minute Christmas QAL - dzięki temu mogłam znowu na trochę wrócić do PP i uszyłam poduszki specjalnie na Święta! Tak więc nie ma jedzenia, nie ma ciast, porządków ani uszek ale są poduszki! :)) Julianno dziękuję! Twoje bloki są fantastyczne! I'm very happy that I could join Julianna's Last Minute Christmas QAL . She gave us so beautiful patterns! So I spent time sewing this pillows instead preparing Christmas at home. Wszystkie trzy poduchy stanowią komplet, ale każda jest wyjątkowa. Obramowania z trójkątów, półkoli i trapezów są specjalnie wybrane dla każdego z dzieci. Przysporzyły mi dodatkowej pracy, bo ostatecznie zdecydowałam, że każdy kolor muszę przyszyć inną nitką żeby efekt był zadowalający, ale takie coś sobie wymyśliłam i cieszę się z tego jak to wygląda. My three pillows are made for my children. I chose triangles, semicircles and trapezes to make pillows especially for each of them. Nie t

Konik Dala

To mój trzeci i ostatni blok, który uszyłam w ramach Last minute Christmas Sampler QAL u Julianny Jednoigle. Bardzo żałuję, że nie znajdę czasu na uszycie kolejnych bloków, ale nic straconego, w końcu ja i mąż też zasługujemy na poduchy świąteczne ;) więc szopka i Dziadek do Orzechów muszą tylko poczekać odrobinę (jakiś rok pewnie...) Poczeka z nimi serweta świąteczna którą szyłam ręcznie, ale za to mam nadzieję, że szybko uporam się z oprawą poduszek. Ula

Płatek śniegu

Drugi blok w Last minute Christmas Sampler QAL to płatek śniegu, ze względów osobistych nie mogłam sobie go odmówić ;) Na drugi płatek śniegu, którego wzór zostanie opublikowany za kilka dni, już nie dam rady się załapać bo na pewno bym nie zdążyła, ale ten jest równie cudowny. Zajrzyjcie koniecznie do Julianny - bloki, które zaprojektowała są przepiękne- zwłaszcza Dziadek do Orzechów mnie urzekł no i dzisiejsza szopka krakowska ! Dziękuję Wam za wszystkie przemiłe komentarze! Trzeci mój blok to konik - już kończę go szyć, a potem jeszcze kolej na stworzenie poduszek. Ula

Choinki

Skusiłam się na Last minute Christmas Sampler QAL u Julianny Jednoiglec i wydrukowałam trzy wzory. Wszystkie są cudowne ale niestety czas jest krótki i musiałam wybrać tylko trzy. Nagrody są bardzo kuszące ale tak naprawdę to skusiłam się na wizję zrobienia dzieciom prezentu typowo Bożonarodzeniowego. Jakoś dotąd nie byłam zwolennikiem szycia świątecznych poduszek, ale w tym roku sama siebie namówiłam i będą trzy poduszki pod Choinkę :) Mój pierwszy blok to choinki, które uszyłam wykorzystując selvages (brzegi fabryczne tkanin). Ten pomysł przyszedł mi do głowy jak tylko zobaczyłam blok i na szczęście znalazłam odpowiednie napisy :) (a raczej na szczęście podkusiło mnie by zabrać ze sobą na Maltę worek brzegów fabrycznych, a sporo innych rzeczy z musu zostawiłam). Siadam szyć kolejny blok - śnieżynkę :) Ula

Spotkanie z Jenny Bowker

Środę spędziłam w cudownym gronie osób zajmujących się quiltem na Malcie. To był rewelacyjny dzień! Spotkanie organizowane przez Berninę zgromadziło Maltanki szyjące patchworki a głównym gościem była Jenny Bowker z Australii. Jej cudowne prace możecie zobaczyć na stronie http://www.jennybowker.com/quilts/ Samo spotkanie było małą wystawą prac lokalnych quilterek, dzięki którym też miałam okazję pokazać kilka swoich prac (te lodówki to dlatego, że całość odbywała się w markecie). Najważniejszą częścią było spotkanie z Jenny, która najpierw opowiadała o swoich pracach i jak powstawały, bo każda z nich ma swoją historię inspiracji i ciekawych spotkań z ludźmi. Potem pokazała kilka sprytnych rzeczy, które wykorzystuje w szyciu. Nauczyła nas m.in. technicznych podstaw tworzenia portretów. Myślałam, że to wręcz niemożliwe tworzyć takie portrety, a tu mogłam choć trochę z tej wiedzy zaczerpnąć i mam nadzieję, że kiedyś to wykorzystam. Dzięki temu spotkaniu n

Kot, szop i różności kilka

W ostatnim czasie zajmuję się rzeczami przeróżnymi. Trochę szyję, niestety malutko bo jakoś tak z maszyną mi nie po drodze. Powstały jednak dwa zwierzaki. Szop, który zamieszkiwać będzie na Malcie ale na szczęscie w polskojęzycznym domu :) Zdjęcie cyknęłam mu dosłownie tuż przed oddaniem. Kot natomiast został z nami. Najmłodszy członek rodziny pała miłością wielką do kotów i choć kici kici zdarza mu się nawet do gołębia, to prawdziwe koty wywołują u niego ogromny entuzjazm. Na Mikołaja uszyłam mu takiego kotka cudaczka z kieszonką :) Pełen recykling bluzki, która nie bardzo mi się na synku podobała bo zbyt szeroka a kotek wesoły :) Robiłam kilka kartek świątecznych głównie z haftem matematycznym, ale w tym roku zapał mam słaby i jakoś tak nawet zdjęć nie robiłam. Za to nauczyłam moje dzieci haftu matematycznego i jestem pod wrażeniem że 5 i 7 latki tak super sobie z tym poradziły. To ich prace, a wzór sobie sama wymyśliłam choć wiem, że to żadne odkrycie - koło a ra

Szybka piłka

Już dawno nie szyłam piłek, ale trafiła się okazja i zrobiłam jedną ze wstążeczkami dla maluszka. Gdy jakiś czas temu stwierdziłam, że te wstążeczki jednak w piłce nie mają sensu sytuację uratował mój roczniak, który"odkrył" swoją piłkę i bawi się nią codziennie. Dobrze mieć takiego zaangażowanego testera w domu. Dziękuję za wszystkie komentarze, które zostawiacie! Bardzo mi miło! Ula

Świąteczne serwety

W zeszłym roku zaczęłam heksagonowe serwety w kształcie gwiazd, ale niestety nie zdążyłam z ich ukończeniem do Świąt. Uszyte w 100% ręcznie łącznie z pikowaniem (to pikowanie to trochę z musu przez awarię maszyny, ale przyznam że się przełamałam i ręczne pikowanie mi się spodobało). Niestety bardzo trudno było im zrobić udane zdjęcia i nie prezentują się na nich tak jak bym chciała. Pierwszą serwetę wypikowałam złotą nicią. W serwetach nigdy nie daję wypełnienia, choć wiem że wiele osób szyje serwety / bieżniki z ociepliną. Ja wolę takie płaskie. Druga jest z nitką srebrną. Do kompletu zrobiłam kartki z heksagonowymi choinkami. Jak widzicie u mnie wariacje heksagonowe wciąż aktualne :) Maszyna działa więc teoretycznie powinnam szyć pełna parą, ale chyba niemoc mnie dopadła i jakoś nie chce mi się i czasem tylko sięgam po zaczęte szycie ręczne. Z drugiej strony nie ufam tutejszym fachowcom więc niech sobie maszyna jeszcze stoi i odpoczywa. W przedświątecznyc

Around the World Blog Hop

Dzięki zaproszeniu Kamili dziś moja kolej na ujawnienie się trochę. Zabawa polega na opowiedzeniu o pasji szycia widzianej moimi oczami. Nad czym obecnie pracuję? Obecnie zajęłam się dla odmiany od heksagonów rombami i nadal po uszy jestem zakopana w szyciu ręcznym. Szyję takie małe gwiazdki wpisane w heksagon, których ma być ok 18. Leżą i czekają od roku , materiały już powycinane a samo szycie nawet szybko idzie. Planowo będzie to świąteczna serweta dla nas. Niestety listopad za pasem i nie wiem jak się wyrobię... najwyżej będzie na następne Święta! Czym moje szycie się wyróżnia i dlaczego to robię? Myślę, że moje szycie na pewno nie jest tak poukładane jak większości quilterek. Nie mam jednego dominującego koloru i nie mam oporów przed łączeniem różnych barw. Nie boję się co z tego wyjdzie, bo wychodzę z założenia że w quilcie wielość kolorów i wzorów się zawsze obroni. Tak więc lubię łączyć różnorodne bloki w jednym projekcie, bawić się ścinkami w obramowaniach. Gotow

1050 heksagonów

Tyle dokładnie heksagonów liczy narzuta, którą szyłam ręcznie przez ponad rok! To będzie moje ukochane dzieło. Do szybszego ukończenia przyczynił się tygodniowy pobyt w szpitalu w Polsce z Najmłodszym, bo szycie to dobra terapia na skołatane nerwy gdy dziecię odsypia zdrowotne zawirowania. Ale zaraz potem przyszło spowolnienie, a na Malcie ostatecznie zahamowała mnie zepsuta maszyna. Moja Janome kopie prądem i od 4 tygodni stoi bezużyteczna. Większość pikowania zrobiłam w Polsce maszynowo i tak się cieszyłam, że będę mieć tu maszynę ze sobą... Już mi przeszła złość a zostało zniechęcenie sytuacją i nie wnikając w szczegóły na razie nie mam perspektyw na jej naprawę. Dlatego resztkę pikowania i lamówkę zrobiłam ręcznie w prawdziwie żółwim tempie. Ale zdążyłam na TEN dzień :) na roczek wyrobiłam się idealnie! To dla Jasia ta narzuta więc niech mu będzie, że tak to miało być :) Narzuta ma wymiary 124x180cm, przy szyciu zużyłam 175 papierowych szablonów, które ledwie się już trzymały

Powrót fioletu

U mnie dalszy ciąg ogarniania tego co zostało w szafie w zeszłym roku. Przed wyjazdem uszyłam cztery fioletowe bloki a teraz wymyśliłam sobie do nich 4 bloki PP również we fiolecie. Wzory mam już podrukowane od dawna więc nareszcie doczekają się realizacji. Oto pierwszy. I na dokładkę mała wymianka naparstkowa z Beatą . Ja wysłałam Beacie dwa naparstki z Malty (niestety zdjęcia brak) a dostałam w zamian takie dwa piękne z Warszawy. Przy okazji mogę pokazać naparstkowe nabytki z Krakowa i Wieliczki. Dziękuję za tak liczne i miłe komentarze dotyczące zimorodka! Nie spodziewałam się, że Wam się tak spodoba więc jest mi szczególnie miło i wrócił mi zapał do paper piecing. Ula