Skip to main content

Posts

Showing posts from June, 2017

Latarni morskich nigdy dość

Korzystając z cudownej pogody i realizując już dawno zaplanowaną wyprawę na "latarniane łowy" wyruszyliśmy daleko od domu. Celem było Mull of Galloway, najdalej wysunięty na południe zakątek Szkocji. Wyprawa warta była każdej minuty podroży! Na Mull of Galloway udało mi się kupić naparstek, więc połączyłam dwie ukochane rzeczy w jednym. A dodatkowym rarytasem jest to, że to jedna z niewielu latarni w Szkocji którą można zwiedzać i wspiąć się na górę - widoki są cudowne! Pozostałe latarnie upamiętniają zdjęcia. Portpatrick z tradycyjnym na naszych wyprawach fish and chips Killantringan, kolejna Stevensonowska latarnia - takie lubimy wciąż najbardziej. Corsewall. W wielu latarniach można wynająć nocleg w domku latarnika, tutaj jest to mini hotel. Kiedyś tylko we dwoje na pewno zafundujemy sobie weekend w latarni :) Latarnia w Cairnryan niestety tylko zza ogrodzenia lub z daleka. I na koniec Turnberry ze słynny resortem prezydenta Trumpa. Latarnię w Turnber

Komplet urodzinowy / Birthday set

Poduszka z imieniem to prezent ponadczasowy (oczywiście dla tych, którzy go jeszcze nigdy nie dostali) a do kompletu saszetka z inicjałem. Na urodziny dla 10 latki.   Name cushion is the easiest gift (for those who didn't get it before). I've added an zip pouch with initial. It's for 10years old girl birthday. Jeszcze tydzień i u nas też będą wakacje! One more week to summer holidays!  Ula

Muszle / Clamshells

Miałam ambitny plan uszycia ręcznie wymarzonych od lat muszelek. Marzyłam o tym od początku przygody z patchworkiem. Jednak nie pokochałam muszelek tak jak heksagonów, więc zrobiłam dużo łatwiejsze oszukane muszelki, naszywane na materiał po wcześniejszym połowicznym obszyciu papierowych szablonów i zaprasowaniu (pomysł na taką aplikację zaczerpnęłam z bloga Molly Flanders ). I had an ambitious plan to do clamshell quilt. I was dreaming about it from the beginning of my adventure with patchwork. But as I love hexagons I don't have the same patience to clamshells so I decided to do it as appliqué. It was much easier! I found the inspiration on Molly Flanders blog . Jedno wiem, nigdy więcej muszelek, chociaż efekt jest bardzo przyjemny. Żeby dopełnić całości obramowałam je brzegami fabrycznymi i tak powstała moja nowa kosmetyczka. I know it was my first and last time with clamshells however I like the effect. I framed it with selvages and now it's my new cosmetic

Naparstki znaczą trasy naszych podróży

Zdaję sobie sprawę że większość naparstków w mojej kolekcji będzie z kategorii niewyszukanych, ale to dobrze bo dzięki nim zaznaczają się miejsca, które odwiedziliśmy. Niestety maj nie był dla mnie łaskawy pod względem szycia, zresztą czerwiec lepiej się nie zapowiada, więc podróże mi to wynagradzają. Pierwszy chronologicznie z pałacu Linlithgow. Pojechaliśmy tam dzieląc dzień pomiędzy pałacowe odkrywanie tajemnic starych murów i pobliski kanał Union Canal z krótką wycieczką barką. Zdecydowanie warto tam się wybrać! Drugi naparstek przywiozłam z Loch Katrine, czyli jeziora Katrine i rejsu statkiem parowym Sir Walter Scott. Chyba pierwszy raz w życiu tak bardzo mi się podobał deszczowy dzień, bo górskie jezioro po deszczu jest naprawdę magiczne! I trzeci naparstek z Anstruther, mała typowa nadmorska miejscowość, do której zawitaliśmy przy okazji naszych latarnianych podróży żeby zobaczyć ominiętą w zeszłym roku latarnię. Do tego dołożyliśmy okoliczny wi