Tyle dokładnie heksagonów liczy narzuta, którą szyłam ręcznie przez ponad rok! To będzie moje ukochane dzieło. Do szybszego ukończenia przyczynił się tygodniowy pobyt w szpitalu w Polsce z Najmłodszym, bo szycie to dobra terapia na skołatane nerwy gdy dziecię odsypia zdrowotne zawirowania. Ale zaraz potem przyszło spowolnienie, a na Malcie ostatecznie zahamowała mnie zepsuta maszyna. Moja Janome kopie prądem i od 4 tygodni stoi bezużyteczna. Większość pikowania zrobiłam w Polsce maszynowo i tak się cieszyłam, że będę mieć tu maszynę ze sobą... Już mi przeszła złość a zostało zniechęcenie sytuacją i nie wnikając w szczegóły na razie nie mam perspektyw na jej naprawę. Dlatego resztkę pikowania i lamówkę zrobiłam ręcznie w prawdziwie żółwim tempie.
Ale zdążyłam na TEN dzień :) na roczek wyrobiłam się idealnie! To dla Jasia ta narzuta więc niech mu będzie, że tak to miało być :)
Narzuta ma wymiary 124x180cm, przy szyciu zużyłam 175 papierowych szablonów, które ledwie się już trzymały od fastrygowania, a w ramach oszczędności używałam kilka razy tych samych nitek do fastrygi i z pewnością zaoszczędziłam kilkaset metrów nici.
Po brzegach do heksagonów doszyłam pasy błękitnego materiału, bo chciałam zachować całe heksagony i ułatwić sobie doszywanie lamówki. Szkoda mi było ciąć heksagony żeby wyrównać brzegi więc stąd ten pomysł.
Pikowanie to lenistwo w czystej postaci ;) jest i kilka zakładek i innych niedociągnięć, ale to "zostaje w rodzinie" więc się nie stresowałam szczególnie.
Miało być zdjęcie tyłu heksagonów gdybym nie zapomniała, a na dokładkę tnąc pas na brzeg zamiast 8 metrów skroiłam 16m i nie wiem jakim cudem wyszły mi takie obliczenia. Na szczęście "zapasowe" 8 metrów przydało się do łatania tyłu.
Ale zdążyłam na TEN dzień :) na roczek wyrobiłam się idealnie! To dla Jasia ta narzuta więc niech mu będzie, że tak to miało być :)
Narzuta ma wymiary 124x180cm, przy szyciu zużyłam 175 papierowych szablonów, które ledwie się już trzymały od fastrygowania, a w ramach oszczędności używałam kilka razy tych samych nitek do fastrygi i z pewnością zaoszczędziłam kilkaset metrów nici.
Po brzegach do heksagonów doszyłam pasy błękitnego materiału, bo chciałam zachować całe heksagony i ułatwić sobie doszywanie lamówki. Szkoda mi było ciąć heksagony żeby wyrównać brzegi więc stąd ten pomysł.
Pikowanie to lenistwo w czystej postaci ;) jest i kilka zakładek i innych niedociągnięć, ale to "zostaje w rodzinie" więc się nie stresowałam szczególnie.
Miało być zdjęcie tyłu heksagonów gdybym nie zapomniała, a na dokładkę tnąc pas na brzeg zamiast 8 metrów skroiłam 16m i nie wiem jakim cudem wyszły mi takie obliczenia. Na szczęście "zapasowe" 8 metrów przydało się do łatania tyłu.
To wyjątkowa dla mnie narzuta więc i całą historię powstawania widocznie musiała mieć wyjątkową. Teraz czas wrócić do innego ręcznego projektu, który czekał cały ten rok (oby realizacja nie zajęła mi kolejnego roku ;)
Ula
Ula,
ReplyDeleteta narzuta jest piękna i absolutnie wyjątkowa... podziwiam Cię całym sercem swym i rozumem za wytrwałość i cierpliwość... i to ręczne szycie!
wooow po prostu.... ukłony do samej ziemi :)
......i trzymam kciuki, by maszyna nabrała chęci do życia i przestała prądem straszyć....
Jedyna, niepowtarzalna . Powiększałam zdjęcia i wpatrywałam się w gwiazdy, heksagony, pikowania, cudna praca.
ReplyDeleteUleńko, po prostu arcydzieło!!!!!
ReplyDeleteJesteś Mistrzynią tak heksagonów, jak i cierpliwości.
Nie umiem znaleźć odpowiednich słów ,żeby wyrazić moje emocje, których doznałam gdy zobaczyłam u mnie zapowiedź tego co u Ciebie w blogu;-) Z ogromną radością i ciekawością wchodziłam tu dziś. No cudo, i ten pomysł z obszyciem, też jestem zdania, że wykończenie ma ogromne znaczenie i dodaje efektu. Brawo!!!!
Brawo Ula! Dałaś radę :)
ReplyDeleteNarzuta jest piękna i będzie rosła razem z juniorem :)
Jaś z pewnością jak będzie większy doceni Twoje dzieło...
Jesteś mistrzynią ręcznego szycia... podziwiam...
Narzuta przepiękna i naładowana po brzegi ogromnym ładunkiem miłości :)
ReplyDeletePodziwiam Cię za wytrwałość i ręczne szycie, ogrom włożonej pracy na prawdę się opłacił :) Piękne zdjęcia
Podziwiam za ogrom pracy za cudowne zestawienie kolorów. miłośc widac z kazdego szwu
ReplyDeleteJestem pełna podziwu dla Twojej determinacji, Uleńko!!! Nie wiem, czy ja doprowadziłabym taki pracochłonny projekt do końca:)
ReplyDeleteNarzuta wygląda przepięknie i Jasiowi posłuży pewnie wiele lat.
A tak przy okazji, to pamiętam jak zaraz po narodzinach Jasia, prosiłaś o modlitwę o jego zdrowie. Wydawało mi się, że to było całkiem niedawno,a tu masz... Jasio kończy rok:)
Życzę mu wiele wiele lat w zdrowiu i wszystkiego co najlepsze!!!
Pozdrawiam też całą Waszą rodzinkę!!
pięknie wyszło :) i w dodatku kołderka z historią smutną, radosną ale czyż nie takie jest życie? super!!
ReplyDeleteCudo!
ReplyDeleteCo za dzieło! Nie tylko pod względem artystycznym, ale przede wszystkim pod względem emocjonalnym. Ileż w niego wydarzeń jest "wszytych"! Życzę Waszej Rodzince by wszelkie życiowe wydarzenia kończyły się takim sukcesem jak szycie tej kołderki!
ReplyDeleteBardzo Cię podziwiam za wytrwałość.Tyle pracy i te szycie ręczne.
ReplyDeleteKołderka śliczna i piękne kolory dobrałaś.
Dużo zdrówka dla Jasia. Cieplutko pozdrawiam.
Jestem pod wrażeniem, chylę czoła nad taka pracą, podziwiam i gratuluje wytrwałości. A w ogóle to wyszło ślicznie i super kolorowo.
ReplyDeleteUleńko!
ReplyDeleteNarzuta jest piękna, dopracowana i pełna emocji. Najlepsza taka terapia szyciowa na skołatane nerwy.
Zdrowia życzę całej waszej piątce, a przede wszystkim Jasiowi :)
To już roczek, więc gromkie STO LAT!
Pozdrawiam
Kamila
narzuta cuuuudowwwna !!! moc pracy i godzin przy szyciu ale efekt budzi podziw !!!!! woow
ReplyDeletePiękna,piękna ,po prostu piękna :)
ReplyDeleteOgrom pracy ,ale efekt niesamowity :)
Mogę wiedzieć ile średnicy mają heksagony? bo właśnie obszywam swoje ,zaplanowałam narzutę,ale nie wiem czy mi się to uda ;)
Podziwiam naprawdę :)
Heksagony mają 3 cm krawędź. Bardzo dziękuję :)
DeletePrawie wstałam z krzesła jak zobaczyłam tą liczbę - 1050 i wszystko zszyte ręcznie?! Kochana - jesteś moją Idolką - tyyyyyle cierpliwości, wytrwałości i precyzji!!!! Całość absolutnie zachwycająca!
ReplyDelete100 lat dla Jasia! Pod taką kołderką z pewnością będzie śnił tylko kolorowe sny!!! Ściskam.
Jest przepiękna ♥
ReplyDeleteDziękuję Wam każdej z osobna za bardzo miły i budujący komentarz!
ReplyDeleteI niemal wszystko ręcznie?! Rajusiu ! Podziwiam zapał i efekt, bo stworzyłaś cudowną rzecz :)
ReplyDeleteUleńko podziwiam ogrom pracy jaki w tą narzutę włożyłaś, ręczne szycie, kolory - efekt piękny a Jaś otrzymał na swój pierwszy roczek wyjątkowy prezent od Ciebie. Ta masakryczna ilość heksagonów i ręcznego szycia oddaje każdą chwilę miłości i niepokoju - jesteś wielka. :) Dla Jasia samej radości :)
ReplyDelete