Oczywista odpowiedź to... tkaniny. Ale tym razem prezent nie był oczywisty :) Mój Mikołaj, czyli Mąż (obaj na M ;) zamówił mi wyjątkową koszulkę, tak żeby nie było wątpliwości jaki mam nałóg :) Zdjęcie zrobione w Wigilijny wieczór. Na szybko tuż przed Świętami robiłam papierowe bombki, zachwyciły mnie u Silanny i stwierdziłam, że też takie muszę mieć :) Z kolei jeżowce robiłam dwa lata temu i muszę za rok do nich wrócić. Oba typy wytworów na naszej choince wyglądają tak. Instrukcję na papierowe kule znajdziecie tutaj , a na jeżowce tutaj , chociaż ja uczyłam się jak je robić z ustanego przekazu nieblogowej przyjaciółki Pauliny :) Pozdrawiam Was ciepło i po świątecznej przerwie wracam do swojego nałogu!