Skip to main content

Posts

Showing posts from July, 2010

Wieczorowo

Dzień szybko minął i już wiem, żeby następnym razem wyekspediować dzieciaki z mężem na wycieczkę z noclegiem ;) wtedy jeszcze w nocy poszyję :) Planów miałam dużo, oczywiście zrealizowałam tylko 1/3 ale i tak jest dobrze. Moje tempo szycia niestety nie jest oszałamiające. Planem głównym było dokończenie poduszek, które powstawały sobie wieczorami od dwóch tygodni. Dwie pierwsze są na prezent- na takie materiały "safari" polowałam już od dawna!Aż wreszcie się udało i oto co powstało Zdjęcia sprawiły mi nie lada problem bo leje cały dzień- ale w końcu się udało. Pierwszy raz szyłam poduszki patchworkowe i nie wiedziałam, że tyle czasu to zajmuje. Posłużyłam się kursem szycia poduszek Gazyni . Polecam tego tutka! A że materiały są cudne postanowiłam uszyć trzecią poduchę. Będzie do sprzedania, no chyba, że sobie zostawię, bo to jak najbardziej "moje" klimaty. Żeby nie szyło się za łatwo wymyśliłam sobie pikowania po wzorach. Efekt bardzo mi się podoba (na wzorze zebry

Porannie

Dziś cały dzień dla mnie! na szycie i tylko szycie :) Mąż zabrał dzieci i pojechali na wycieczkę do rodziny, a ja, pierwszy raz od 2,5 roku, spędzę cały dzień sama :) trochę zatęsknię ale odpocznę i mam ambitne plany szyciowe. W międzyczasie pokażę Wam, co mnie zajmowało ostatnio i lecę do roboty!

Podkładkowo

I kolejne podkładki pod kubki, dla odetchnięcia od dużych form- ale już powstają patchworkowe poduszki więc na nudę nie narzekam Pierwszy zestaw - 4 podkładki klasyczne z ukochanym patchworkiem Drugi zestaw zatytułowany "a dlaczego podstawki muszą być kwadratowe" - jak je szyłam stwierdziłam, że przecież nie muszą to być klasyczne kwadraty więc powstały Podkładki dla Dwojga i nawet łyżeczka się mieści :) Kolejny raz dziękuję Wam za miłe komentarze- zaskakujecie mnie swoimi słowami! :) I oczywiście moje serducho od takich słów rośnie! Witam też nowych Obserwatorów, miło mi że Macie ochotę tu regularnie zaglądać.

Dobry dzień

Ten dzień mogę uznać za udany:) a powodów jest kilka Po pierwsze mój synek Stasio dziś świętuje roczek! co prawda jest chory i kontynuuje w tej kwestii rodzinną tradycję, bo jego starsza siostra w swój roczek miała 40 stopni gorączki- ale i tak świętowaliśmy radośnie! Po drugie mój mąż miał urlop a do tego przyjechała teściowa i dzięki nim mogłam szyć! No i po trzecie udało mi się ukończyć narzutę- powstawała dłuuugo- po drodze były inne rzeczy, złość na maszynę, firma, wyjazdy ... ale nareszcie JEST! Dzisiaj skończyłam pikowanie, przyszyłam lamówkę i koniec- w planach kolejna a pewnie już jutro do narzuty dobiorą się rączki mojego Roczniaka i zostawią tam ślad chleba, chrupek, dzisiejszego ciasta... ale nic to, i tak będę szczęśliwa Jak na pierwszą patchworkową narzutę jest całkiem ok :) Całość z dżinsów z odzysku- z założenia narzuta ma przetrwać codzienne używanie w naszym głównym pokoju Pikowania- pracochłonne, efekt fajny ale już nigdy więcej się nie skuszę na takie pikowanie bo c