Dziękuję Wam za tak pozytywne komentarze do pierwszej portmonetki! Miło mi szalenie i cieszę się, że podoba się nie tylko mojej Córci :) Bigiel mnie przerażał ale odkąd okazało się, że można go po prostu przyszyć ręcznie to już nie ma strachu. Uszyłam dwie pozostałe portmonetki. Z tego samego materiału, bo ta kocia tkanina jest fantastyczna. Nie jestem wielbicielką kotów jako takich ale te są piękne i to ze złoceniami, które bardzo lubię. Z ciekawostek napiszę, że na Malcie nie widuję bezdomnych psów ale za to bezdomne koty, ich budy i legowiska to codzienny widok. Taki koci świat ;) Kolory sa trochę przekłamane, w rzeczywistości tkanina jest ciemniejsza. Nie wiedziałam jaka portmonetka najbardziej mi przypasuje więc kupiłam jeden bigiel dłuższy, drugi krótszy. I sama się zdziwiłam ale ostatecznie wybrałam ten dłuższy. Uporządkowałam wczoraj w nocy bloki, które zostały w zeszłym roku w domu. Trochę tego zostało. Mam kilka planów na szycie tylko wredna doba nie chce się ...