Dziś trzy różne tematy :) Na początek zimorodek, który był kiedyś sójką z Leśnego QAL...
Oryginalny wzór Shape Moth przedstawia sójkę, ale ja przerobiłam umaszczenie bo bardzo chciałam mieć zimorodka i znalazłam nawet zdjęcie podobne do tego wzoru PP.
Szyć zaczęłam rok temu i już wiem jak ciężko jest wrócić do czegoś co leży zaczęte tyle czasu. Jakoś poszło, chociaż muszę całkiem szczerze przyznać, że jak dla mnie wzór jest zbyt meczący i nie planuję powtórki z szycia.
Druga sprawa to fanatyczna książka Powrót na Staromiejską Anny Mulczyńskiej. Ania prowadzi bloga Sztuka Oswojona i doskonale zna się na tajnikach patchworku i wszelakiego rękodzieła. Stąd jej książka nie mogła dotyczyć czego innego :) Przyjemna powieść oczywiście z miłością w roli głównej doskonale wypełniła mi samotne wieczory i sprawiła że przez kilka dni raczej się nie wyspałam.
Polecam każdej robótkującej, szyjącej albo szukającej lekkiej i pozytywnej powieści kobiecie! Panom też bym poleciła, ale zobaczę co powie mój mąż jak przeczyta.
Na koniec świeże wydarzenie z cyklu atrakcji wakacyjnych. Muszę się pochwalić bo dotyczą szycia. Kasia ino- ino prowadziła w czwartek warsztaty dla dzieci Uszyj Misia.
Było nam bardzo miło w nich uczestniczyć, moje dzieci są zawsze zapalone do szycia więc są również zadowolone z takich akcji.
Oryginalny wzór Shape Moth przedstawia sójkę, ale ja przerobiłam umaszczenie bo bardzo chciałam mieć zimorodka i znalazłam nawet zdjęcie podobne do tego wzoru PP.
Szyć zaczęłam rok temu i już wiem jak ciężko jest wrócić do czegoś co leży zaczęte tyle czasu. Jakoś poszło, chociaż muszę całkiem szczerze przyznać, że jak dla mnie wzór jest zbyt meczący i nie planuję powtórki z szycia.
Druga sprawa to fanatyczna książka Powrót na Staromiejską Anny Mulczyńskiej. Ania prowadzi bloga Sztuka Oswojona i doskonale zna się na tajnikach patchworku i wszelakiego rękodzieła. Stąd jej książka nie mogła dotyczyć czego innego :) Przyjemna powieść oczywiście z miłością w roli głównej doskonale wypełniła mi samotne wieczory i sprawiła że przez kilka dni raczej się nie wyspałam.
Polecam każdej robótkującej, szyjącej albo szukającej lekkiej i pozytywnej powieści kobiecie! Panom też bym poleciła, ale zobaczę co powie mój mąż jak przeczyta.
Na koniec świeże wydarzenie z cyklu atrakcji wakacyjnych. Muszę się pochwalić bo dotyczą szycia. Kasia ino- ino prowadziła w czwartek warsztaty dla dzieci Uszyj Misia.
Było nam bardzo miło w nich uczestniczyć, moje dzieci są zawsze zapalone do szycia więc są również zadowolone z takich akcji.
Do zobaczenia gdy znowu coś uszyję!
Ula
Zimorodek jak żywy, bardzo podoba mi się ta technika i przymierzam się do niej już jakiś czas. Mam uszyć zestaw bieżników dla mojej przyjaciółki z motywem tulipana/tulipanów, coś tam sobie porysowałam ,ale jak mi to wyjdzie -nie wiem. A może coś byś mi podpowiedziała w tym temacie?
ReplyDeleteZabawki dzieci cudowne, cudowne , bo nic piękniejszego od pracy twórczej dzieci. Sama przechowuję gdzieś strzępek kanwy na której mój syn będąc małym chłopcem wyhaftował swoje imię ;-)
O jej ale przepiękny zimorodek - rewelacja ;) Podziwiam za umiejętność szycia też bym tak chciała ;) Patchwork to jest coś naprawdę niesamowitego, jesteś w nim fantastyczna!
ReplyDeleteZimorodek to prawdziwe dzieło sztuki. Jest piękny i niezwykle realistyczny. Bardzo mi się podoba. Misie dzieci są urocze.
ReplyDeleteO matuchno....piękny jest! ja wciąż nie potrafię zrozumieć jak to się szyje!
ReplyDeleteTrwam w zachwycie i pozdrawiam cieplutko ♥
Zimorodek fantastyczny !!!
ReplyDeleteMiśki świetny, nie dziwię się, że dzieci zadowolone. Moje wnuki również bardzo chętnie uczestniczą w takich kursach.
Książkę Ani również polecam.
Pozdrawiam słonecznie.
Szczenę zbieram z podłogi, jest szałowy!!!
ReplyDeleteZimorodek jest ekstra,ja szyc metodą PP niestety nie próbuję, nie umiem i kjaość mi się to za trudne wydaje ,Podziwiam twoje umiejętności,pozdrawiam:)
ReplyDeleteojej, kiedy to było... leśny Qal...świetnie udało Ci się odwzorować kolory... nie jest to łatwe, zwłaszcza przy takiej ilości elementów... a wiesz, że od września rusza nowy słodki Qal? Koniecznie zabierz ze sobą maszynę na wyspę ;) Dzieciaki dały czadu... misie odjazdowe... mam nadzieję, że kiedyś i moje dzieci pokochają szycie miłością wielką ;)
ReplyDeletePrześliczny zimorodek, dobrze, że zdecydowałaś się jego dokończyć, bo naprawdę było warto :) Misiaczki przesłodkie, uwielbiam własnoręcznie robione przytulaski :) Pozdrawiam
ReplyDeleteZimorodek jak prawdziwy :) Idealnie oddałaś jego kolorki. Książkę udało mi się przeczytać (ostatnio pochłaniam wszytko co ma karki) :) Miłe uczucie poczytać o tłustej ćwiartce (FQ) w polskiej powieści a nie tylko w necie ;)
ReplyDeletePozdrawiam
Kamila
ojej, przegapiłam ten wpis :(
ReplyDeletea tu wreszcie na spokojnie mogę zobaczyć Wasze misie ;D
miło było Cię spotkać Ula!