To już trzeci pokrowiec na fotelik, który odnowiłam - za każdym razem mam przy tym ogromną frajdę i satysfakcję, że z tego po lewej stronie zdjęcia powstaje coś takiego jak po prawej :) Rozebranie fotelika na części pierwsze, potem obszywanie i złożenie znowu w jedną całość - świetnie to wygląda. W najbliższym otoczeniu wciąż przybywa Maluszków a mi odnawianie pokrowców fotelików samochodowych się nie znudziło, więc będę wypatrywać zapotrzebowania w tym temacie ;) zdjęcie na pojemniku na zabawki więc dlatego kształt nie do końca idealnie się prezentuje ;)
This is the third child car seat bag that I renewed. I had a lot of fun doing this and I like it. I will be watching for new chances to do it again :)
Z nieukrywaną satysfakcją chciałam się Wam pochwalić, że miałam wielką przyjemność poznać Kasię ino-ino . Kasia kiedyś na blogu opisała historię Mi, przeczytajcie koniecznie. A ja dopiero teraz po poznaniu Kasi pomyślałam, że przecież cała moja rodzina ma takie "Mi" komplety kawowe! i ja mam cały komplet w szafie, najczęściej korzystamy z dużego dzbanka. Tym bardziej Kasiu żałuję, że o tym nie wiedziałam wcześniej,wtedy bym za żadne skarby o herbacie nie zapomniała i swoje Mi pokazała :) Ale mam nadzieję, że jeszcze okazja się nadarzy! A dzisiaj mała zajawka mojego Mi. I tak przy okazji dowiedziałam się, że to tak blisko mnie - Mirostowice.
This part is about how I met Kasia from blog ino-ino. She is so cheerful person and there is a story about her family connected to popular Polish ceramic pottery. I also have this one in my home and I found this fabric was located near the place I live now.
Dobrego tygodnia Wam życzę!
Have a good week!
This is the third child car seat bag that I renewed. I had a lot of fun doing this and I like it. I will be watching for new chances to do it again :)
Z nieukrywaną satysfakcją chciałam się Wam pochwalić, że miałam wielką przyjemność poznać Kasię ino-ino . Kasia kiedyś na blogu opisała historię Mi, przeczytajcie koniecznie. A ja dopiero teraz po poznaniu Kasi pomyślałam, że przecież cała moja rodzina ma takie "Mi" komplety kawowe! i ja mam cały komplet w szafie, najczęściej korzystamy z dużego dzbanka. Tym bardziej Kasiu żałuję, że o tym nie wiedziałam wcześniej,wtedy bym za żadne skarby o herbacie nie zapomniała i swoje Mi pokazała :) Ale mam nadzieję, że jeszcze okazja się nadarzy! A dzisiaj mała zajawka mojego Mi. I tak przy okazji dowiedziałam się, że to tak blisko mnie - Mirostowice.
This part is about how I met Kasia from blog ino-ino. She is so cheerful person and there is a story about her family connected to popular Polish ceramic pottery. I also have this one in my home and I found this fabric was located near the place I live now.
Dobrego tygodnia Wam życzę!
Have a good week!
Ula,
ReplyDeleteto się nazywa "czytanie w myślach"!!!
bo ja dziś myślałam o tym, by koniecznie napisać do Ciebie: bo po pierwsze zamówiłam właśnie maszynę :)), a po drugie chciałam opowiedzieć Ci o "MI"... booooo... bo podczas wizyty u Ciebie zauważyłam mirostowicki dzbanek stojący na blacie w kuchni... a jakże ;) ale w emocjach spotkania kompletnie zapomniałam, nawet wspomnieć... oświeciło mnie dopiero w domu :))))
a tymczasem Ty dziś sama odkryłaś całą historię o Mi... i mój sentyment do tych naczyń... i na dodatek wiem teraz, że nie tylko dzbanek posiadasz.... nooo.... nie wiem jak Ty, ale ja się wzruszyłam :)))
a herbatkę wypijemy na pewno... u mnie, albo u Ciebie... w każdym razie z mirostowickich filiżanek :)))
przytulam cieplutko i dziękuję raz jeszcze za pomoc z maszyną oraz za wspomnienie o Mi na blogu :)
aaaa.... fotelik zreanimowany cuuuudnie... chyba będę miała dla Ciebie klientkę na taką usługę :) dam znać :))
Piękne to ubranko na fotelik :) Ja z maszyną dopiero zaczynam, ale może kiedyś i ja przeobrażę moja kanapę czy inny fotel :) Pozdrawiam ciepło
ReplyDeleteAgata
Śliczny pokrowiec! Też mam już 3 na swoim koncie;)
ReplyDeleteOj znowu z mojego z firmowego bloga się zalogowałam :) Teraz już jestem prywatnie, pozdrawiam raz jeszcze
ReplyDeleteAgata
Hej,ULa-alle widac roznice:-)
ReplyDeleteJestes naprawde bardzo Zdolna Kobietka.Ja bym chyba wywalila i kupila nowy a TY robisz pokrowczyk-cucny,nowiutki i do tego wedlug takiego wzorku i kolorku,jaki Tobie sie podoba i jaki TY chcesz miec,aby podobal sie innym.Jestem pelna uznania-Halinka-
Ślicznie wyszło i jaka różnica ! :) ja też już 2 foteliki tak robiłam i jeszcze do tego poduszkę tę do samochodu, ale to już 6 lat temu i poduszka już wypłowiała - na nowo do obszycia się nadaje :)ale jakoś fotek to nie pomyślałam żeby pstrykać :(. Jakim obszywałaś materiałem? bo ja starałam się żeby były choć trochę ciągliwe.
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie !!! :)
naprawdę podziwiam ,widać fachowca,ja się boję tych boków ogrągłych.pozdrawiam
ReplyDeleteSuper pokrowiec uszyłaś :)
ReplyDeleteA powiem Ci jeszcze ;),że mam taki duży mirostowicki imbryk z sitkiem ,kiedyś miałam też filiżanki , ale gdzieś sie zapodziały .
Pięknie odnowiony! Dużo radości i satysfakcji sprawia nadawanie starym przedmiotom nowego życia :)
ReplyDeleteW moim liceum było 20 kompletów Mi (dzbanek, cukiernica i filiżanki). Używaliśmy ich na studniówce:)
ReplyDeleteZdolna jesteś - pokrowiec jest super :)
ReplyDeleteSuper, że się poznałyście :) Takie znajomości to prawdziwty skarb...w końcu wiele Was łączy :)
ReplyDeleteA pokrowiec..kawał dobrej roboty...ja bym się bała podjąć tego i to bardzo..podziwiam :) :) :)
Piekny pokrowiec�� A jaki to material? Kupilam stary fotelik z wyblaklym materiam... Mam zamiar go odnowic. Zastanawiam sie tylko jakim materialem... Bylabym wdzieczna za odpowiedz :-) pozdrawiam :-)
ReplyDeletedzięki! to było tak dawno temu, nie pamiętam :) ale na pewno ten pomarańczowy to jakieś grubsze płótno bawełniane, które się troszkę naciąga- zawsze starałam się takich tkanin używać. Niebieskie to oczywiście dżins.
Delete