Skip to main content

Syrenki się rozmnożyły ;)

Z lekkim strachem i po zbieraniu się przez prawie pół roku zadebiutowałam w robieniu aplikacji. Pracę ułatwiłam sobie fizeliną dwustronnie klejącą, użyłam ściegu do aplikacji z mojej maszyny i igły do dzianin (na szczęście znalazłam w swoich zapasach 1 sztukę)  i jakoś poszło :)

Co prawda tkaniny miały być różowe, a wzorem miała być "sarenka" (piesek), ale silne wpływy czteroletniej dyrektorki projektu spowodowały, że brokatowa błękitna tkanina na płetwy była najlepsza i jedyny słuszny wzór to koniecznie syrenka a nie tam żaden piesek. Jako że dziewczyny w rodzinie są trzy to też syrenki troją mi się w oczach. Tutaj jeszcze przed "popsuciem ich oczami"


Syrenka dla najstarszej Panny z Kuzynostwa


Wersja dla Panienki w wieku "pomiędzy" kuzynkami, czyli dla mojej Córci


I syrenka dla Kuzynki Najmłodszej


Pierwowzór był taki - buzię odrysowałam z jakiejś kolorowanki, a reszta to wynik fantazji matki, która chciała pieska a musiała machnąć syrenkę ;)


Całość zajęła mi jedno popołudnie i takie tempo szycia lubię! Ale powinnam spłonąć wstydem, że naszykowane do ozdobienia bluzki leżały od grudnia zeszłego roku przy maszynie. Jedynie oczy przysporzyły mi wieczornej zgryzoty, wystąpiły w kilku wersjach, wszystkie sprute a na koniec wymyśliłam takie jak teraz są i okazały się najlepszymi z możliwych - lepszych już nie dało rady ;) Wybaczcie więc te syrenie oczy trochę dziwne, ale one tymi oczami czarują zbłąkanych marynarzy hihi

Przy okazji pokażę Wam moje góry w wydaniu PP. Będą wkomponowane w dużą narzutę, a do tego czasu będę krążyć dookoła wciąż czekającej na pikowanie gwiezdnej narzuty. Niestety nadal nie opatentowałam samopikowania się narzut ;)


Dziękuję Wam za wszystkie komentarze! Są dla mnie cenne! Miło mi szalenie gdy czytam, że coś co szyję się podoba! Podkładki z poprzedniego posta są moim szczytem równości więc tym bardziej dziękuję Anelagdam, Ulci i Joannie, że to dostrzegły. Mogę się przyznać, że zawsze szyję szybko i jak mi nie po drodze z docinaniem do milimetra to sobie odpuszczam, ale tym razem chciałam, żeby podkładki były perfekcyjnie równe i aż sama się zdziwiłam,że można tak równo szyć ;)
Dziękuję Wam!

Comments

  1. ależ syrenkami obrodziło :-)
    pięknie :)

    a oczami się nie przejmuj... może zrób im ręcznie czarne supełki w charakterze źrenic? powinny wówczas "przejrzeć na oczy" :-)))

    ReplyDelete
  2. superaśne te syrenki.ja aplikacji boję się jak ognia ..he he

    ReplyDelete
  3. Piękne syrenki:) Jeszcae aplikacji nie robiłam.Jakie to są igły do aplkacj?. Miłego dnia.

    ReplyDelete
  4. Syreny są świetne, oczy też mają spoko.
    Niestety ja mam ciągle coś koło maszyny czekającego (np.RR), ale jak tylko z jakiegoś powodu odejdę od szycia to nie mogę wrócic całymi tygodniami, niestety.

    A góry prześliczne. Ciekawi mnie jak będzie wyglądała całą narzuta.
    Pozdrawiam
    magda

    PS. Jeśli masz ochotę zajrzyj do mnie i weź udział w proponowanej przeze mnie zabawie.

    ReplyDelete
  5. Śliczne syrenki. Ale góry to naprawdę coś wspaniałego, zapowiada się ciekawie bardzo. Będę czekać z wielkim zaciekawieniem:)

    ReplyDelete
  6. Syrenki wyszły fantastycznie a i narzuta zapowiada się bardzo ciekawie

    ReplyDelete
  7. Oj szybko bierz się za te góry, bo mnie ciekawość zeżre ;)
    Syrenki wyszły uroczo, ja oczy maluję mazakami do tkanin bo wyszyć takowych nigdy mi się nie udało.

    ReplyDelete
  8. Syrenki wyszły cudne! Górski krajobraz zapowiada się ciekawie, z niecierpliwością czekamy na kolejne relacje!

    ReplyDelete
  9. ACh! Aż u mnie słychać syreni śpiew!!!
    Są prześliczne!!!A oczy muszą mieć takie, żeby sobie tych marynarzy do siebie oczami przekonywać!
    Śliczne PP - góry jak prawdziwe, drzewka eleganckie. Ale...nie umiem rozszyfrować tego pośrodku... Co to jest?

    ReplyDelete
  10. Aniu to ścieżka, ale pewnie można było zrobić z tego strumyk :)
    Dziękuję Wam za tyle życzliwości!

    ReplyDelete
  11. Jestem Twoja fanką od nie wiem kiedy, chociaż komentuję chyba pierwszy raz.
    Jesteś absolutną mistrzynią w tym , co robisz i nie mogę się nadziwić, oglądając Twoje dzieła.
    pozdrawiam maria

    ReplyDelete
  12. no to zaskoczyłaś....swietnie to wyszło, ja wciaż sie boję robić takie aplikacje i zbieram sie jak sójka za morze...i skad ja znam te zaległośći leżące przy maszynie fiufiu. Pozdrawiam Melania p.s. Ula zapraszam Cie na zabawę mamusiową i candy na moim blogu (www.nawybiegu.blogspot.com)

    ReplyDelete
  13. Te syrenki są boskie !!!!!!!!!!!!!!!!!

    ReplyDelete

Post a Comment

Dobre słowo motywuje :)

Popular posts from this blog

Patchworkowa Piłka (2) - Tutorial / Patchwork Ball - Tutorial

Jak uszyć węża - tutorial

Piłka