Pierwszy raz w życiu porwałam się na szycie poważnego ubrania. Spodnie dla Synka były rozgrzewką, a teraz zabrałam się za spodnie dla męża. Podziękowania za kupon materiału należą się Dorotce i to dzięki niej mam takie oryginalne kieszenie, bo dostałam gotowe :) Żeby nie było, że taka zdolna jestem to od razu przyznam jak szyłam. Zrobiłam coś, za co wielu profesjonalistów krawiectwa by mnie przechrzciło ;) Rozprułam stare dżinsy i to one posłużyły mi jako idealny wykrój. Bałam się najbardziej szycia kieszeni i wszywania zamka. Ale dałam radę i jestem bardzo zadowolona z efektu i dumna z siebie, że się udało. Już wiem jak lepiej szyć poszczególne części, więc za jakiś czas biorę się za drugie spodnie. Mąż jest zadowolony i to dla mnie najlepszy komplement :)