Od długiego czasu chciałam przygotować coś dla Was! Wybrałam drobny upominek, podkładki z wiatraczkami. To także w podziękowaniu dla moich 303 Obserwatorów! Dziękuję Wam, że jesteście ze mną w blogowym świecie!
Zasady rozdawania:
1. Zostaw komentarz pod tym postem wskazujący na chęć udziału w zabawie. Żeby było ciekawiej podaj miejsce na świecie (miasto lub kraj) gdzie byłaś/eś najdalej od domu.
2. Podlinkowanie zabawy u siebie na blogu (nie jest to wymóg konieczny) ale do zabawy zapraszam osoby posiadające bloga, bo chętnie poznam Was i Wasze hobby, życie, szycie, gotowanie itd. :)
3. Zapisy trwają do 7 marca wieczorem, losowanie 8 marca w Dzień Kobiet i moje okrągłe urodziny.
P.S. dla wzmocnienia pozytywnego nastroju pokażę Wam zdjęcie "mojego osobistego" Robbiego Williamsa, którego przygotowały mi koleżanki - współlokatorki na drugim roku studiów (czyli ładnych parę lat temu :) Do dziś to zdjęcie niezmiennie poprawia mi humor :) A muzykę Robbiego nadal bardzo lubię.
Zasady rozdawania:
1. Zostaw komentarz pod tym postem wskazujący na chęć udziału w zabawie. Żeby było ciekawiej podaj miejsce na świecie (miasto lub kraj) gdzie byłaś/eś najdalej od domu.
2. Podlinkowanie zabawy u siebie na blogu (nie jest to wymóg konieczny) ale do zabawy zapraszam osoby posiadające bloga, bo chętnie poznam Was i Wasze hobby, życie, szycie, gotowanie itd. :)
3. Zapisy trwają do 7 marca wieczorem, losowanie 8 marca w Dzień Kobiet i moje okrągłe urodziny.
Zapraszam!
Ula
P.S. dla wzmocnienia pozytywnego nastroju pokażę Wam zdjęcie "mojego osobistego" Robbiego Williamsa, którego przygotowały mi koleżanki - współlokatorki na drugim roku studiów (czyli ładnych parę lat temu :) Do dziś to zdjęcie niezmiennie poprawia mi humor :) A muzykę Robbiego nadal bardzo lubię.
Podkładki są śliczne, a miejsce w którym najdalej od domy byłam to Sarajewo.
ReplyDeletePozdrawiam Zosia.
Podkładki fantastyczne!!! Bardzo mi się podobają!
ReplyDeleteJa najdalej to byłam chyba w Hamburgu, ale z natury jestem 100% domatorką, więc nie ciągnie mnie nigdzie dalej...;)
Banerek zaraz wstawię u siebie:)
a ja tylko w Budapeszcie,
ReplyDeleteaaa i chcę podkładki
Dzień dobry Przyszliśmy się przywitać w świecie szyciowych blogów. Do miłego zobaczenia. Ania i Łukasz
ReplyDeleteMnie najdalej wywiało nad Bajkał z obozem wędrownym jeszcze za czasów ZSRR :D Przelicznik rubla był wtedy mniej więcej taki, jak bym teraz największego arbuza kupowała za złotówę. Ale czuliśmy się wtedy krezusami, bo na wiele było nas stać w zasadzie za niewielkie kieszonkowe od rodziców.
ReplyDeleteA na wiatraczkowe podkładki oczywiście wyrażam wielką chętkę :)
witam,najdalej mnie wywiewa nadal nad Morze Północne,kiedyś byłam też na Ukrainie to był kawał świata bo mieszkam w Lubuskim.i tyle,podkładeczki super,robi się wesoło fajnie to wymyśliłaś za zwyczaj nie wpisuję się na candy bo cieńko z czasem ale na wesoło to tak! zapraszam na moje candy.pozdrawiam
ReplyDeleteZa te piękne podkładeczki jestem gotowa powędrować dalej niż do Nowej Zelandii, którą odwiedziłam w mojej najdalszej podróży.
ReplyDeletepodkładki chętnie przygarnę
ReplyDeletea najdalej to we Włoszech w Rzymie i w San Marino ale to daaawno temu
O, żesz! To Ty młodzinka jesteś, skoro za czasów Twoich studiów ten młokos śpiewał. ;)
ReplyDeletePodobają mi się podkładki. Jestem domatorką. A najchętniej zwiedziłabym Australię.
ReplyDeletePodkładki piękne:) i miło byłoby mieć kawałek Ciebie u siebie w domu:) najdalej.. państwo - miasto Singapur:) gdzie pojechaliśmy dwa lata temu zwiedzając Malezję. Z Johor Bahru w Malezji mostem myk i już Singapur:)
ReplyDeleteustawiam się i ja w kolejeczce :-)
ReplyDeletehmm gdzie zajechałam najdalej to był najdalej wysunięty na północ cypel Danii, gdzie morświny pomyliłam z delfinami ;-)
info o zabawie na kwiatynatury.blogspot.com
pozdrawiam
Witam :) Zapraszam po wyroznienie :)
ReplyDeleteŚliczne podkładeczki!
ReplyDeleteRobbi przezabawny! Hi, hi, hi!
Ja tez się zapisuję, a najdalej byłam w Atenach w Grecji.
ReplyDeletePozdrawiam ciepło
K :)
ja się z przyjemnością zapisuję i zapraszam do siebie :-)
ReplyDeletedopisuję się i ja :) a najdalej zdarzyło mi sie być we francji :)
ReplyDeleteZapisuję się z blogiem haftyline.blogspot.com; najdalej byłam na Sycylii:)
ReplyDeleteWow! Amazing! Super!
ReplyDeletePlease enter my name...
I am follower
I post in my sidebar....
http://lapappilon.blogspot.com/
lapappilon@gmail.com
Hugs
Eva from Serbia
Najdalej to chyba byłam w Chersoniu. Popłynęliśmy tam żaglowcem Zawisza Czarny przez Odessę i dalej Morzem Czarnym i Dnieprem.
ReplyDeleteOczywiście na rozdawajkę zapisuję się;-)
ustawiam się w kolejce :)
ReplyDeletea najdalej byłam w Niemczech.
baner: modawedlugkasi.blogspot.com
super słodkości:) ja byłam najdalej na Krecie:)polecam
ReplyDeletepozdrawiam i zapraszam na moje candy
Piękne podkładki i chociaz brak mi szczęścia w takich zabawach to tez się ustawiam w kolejce.
ReplyDeleteEgipt to miejsce najdalsze,które miałam szczęście odwiedzić.
Najdalej byłam w Kenii i Tanzanii - wymieniam oba kraje, gdyż zawarte były w jednej wyprawie. Oczywiście żadne wczasy, a prawdziwy trekking. Niezapomniane chwile wypoczynku w czasie tej podróży to nieziemskie plaże Coco Beach na Zanzibarze i geograficznie to był najdalszy punkt. Pozdrawiam cieplutko ;)
ReplyDeletefiolety.blogspot.com
Piękne. Zapisuję się :)
ReplyDeleteDubrownik - Chorwacja i niezapomniane wakacje mojego życia :)))
Pozdrawiam serdecznie. Magda
http://magdowo-pasje.blogspot.com/
Super podkładki, chętnie je przygarnę :).
ReplyDeleteA najdalej byłam nad naszym morzem :).
Mieszkam na Śląsku więc mam daleko.
Osobisty gwiazdor super hihi.
Witam.
ReplyDeleteChętnie przyłączę się do zabawy.
Najdalej jeśli dobrze pamiętam, to byłam w Paryżu,
a trochę bliżej to w zeszłym roku na Ukrainie (we Lwowie), ale podczas podróży autokarem momentami można poczuć się jak na końcu świata (bieda i dziurawe drogi - nie mamy co narzekać!!!)
I to by było na tyle moich wojaży po świecie.
Pozdrawiam cieplutko i do siebie zapraszam w wolnej chwili.
nawrosia-pogodzinach.blogspot.com
Z przyjemnością ustawiam się w kolejce i zostanę na dłużej :)Jeśli chodzi o podróże to najdalej udało mi się dotrzeć do Andory. Chociaż moim marzeniem była i jest Hiszpania. Z dalekich podróży miałam okazję także zobaczyć Francję (okolice Narbonne, Monako, oczywiście Paryż), Włochy (Wenecja) przejazdem też Niemcy, Austrię (Wiedeń), Słowację (Bratysławę). I oczywiście naszego wschodniego sąsiada - Ukrainę (od Lwowa po Kijów).
ReplyDeleteZapraszam do siebie na słodkości i pozdrawiam serdecznie :)
Ja też chętnie dołączam się do zabawy. No ja nie mam się czym pochwalić, bo najdalej to udało mi się dotrzeć do Niemiec.
ReplyDeleteI ja się ustawię w kolejce,gdzie byłam najdalej?W epoce ZMS-u naturalnie Złote Pisaki ,Warna czyli Bułgaria.Przez 20 lat koncertowania z chórem było ok.100 wyjazdów -Niemcy,Austria,Czechy,oczywiście i u nas,poprzez a w dzisiejszej epoce rzekłabym ... dajcie mi spokój ,najlepiej mi na moich 4 literach,ale co zobaczyłam to moje i to jest najważniejsze,podkładeczki rewelacyjne,
ReplyDeleteI ja się zapisuję!
ReplyDeleteA najdalej byłam oj to jakieś 18 lat temu... na koloniach w Rimini pod pięknym włoskim niebem :-)
Also I would like sign up for this super candy.
ReplyDeletePerhaps it was the furthest trip Amsterdam.
hugs
Gerda