Na kolejne urodziny uszyłam sowę, materiały wybrał tym razem mój syn. Domki nie podobały mi się aż tak jak sowa, ale tylko do dzisiaj gdy zobaczyłam kolegę córki w szkole z domkiem-poduszką... Muszę pamiętać że nasze dorosłe gusta nijak się mają do tego, co dzieciom się podoba :)
Wracam do pakowania dobytku dwuletniego maltańskiego życia, czasu coraz mniej :)
Ula
sowa super (domki też...)
ReplyDeleteładny materiał synek wybrał... :)
spokojnej przeprowadzki, Ula :-)
kciuki trzymam...
Śliczna sowa:))) Pozdrawiam:)
ReplyDeletena szczęście gusta dzieci różnią się od naszych.... powodzenia za drugą wielką wodą - parasol kup:)
ReplyDeleteŚwietna sówka. Uwielbiam takie poduszko - przytulaczki ;)
ReplyDeleteBardzo fajna sówka, przepiękna błękitna tkanina, pozdrowionka :)
ReplyDeleteUwielbiam takie sówki ,a ostatnio to chyba lekko przesadziłam z ich ilością ;p
ReplyDeletePozdrawiam!
Oooj tak, to prawda, i im bardziej kolorowe, tym lepiej ;) Piękna sówka!!!
ReplyDeleteŚwietna sowa. Pozdrawiam :)
ReplyDeleteCieszę się, że dołączyłaś do Candy :) Zapraszam także do nas http://mythimblecollection.blogspot.com/p/blog-page.html
ReplyDelete