To miał być post o stoperze do drzwi - nie wyszło bo stopera nie uszyłam. Potem miał być post o prezencie dla mojego Męża na naszą rocznicę ślubu, ale dziś przekonałam się, że to krótka historia pt. "trzylatki to zdradliwe gaduły" i dzięki jednemu takiemu mogę opublikować post miesiąc wcześniej...
Nasz niespełna trzylatek zanosząc dziś tacie wypraną zwykłą szmacianą torbę na zakupy trochę za dużo wygadał : "tatusiu to twoja torba... a mama ci uszyła taką pomarańczową z latarnią, to nie ta ale może jutro się znajdzie".
No więc nie miałam już co prezentu chować, mój Mąż pękał ze śmiechu, starszaki też a ja mogłam dzisiaj rano nie myśleć o tej torbie to może temat by nie wypłyną ;)
Latarniana pasja w domu trwa, dzieci zbudowały z kartonów latarnię morską z domkiem latarnika a ja aplikację z latarnią zamiast na wspomnianym stoperze przyszyłam na torbie. Materiał na torbę zdobyłam w koszu wyprzedażowym IKEA. Kto by pomyślał, że za całe 60 pensów kupię poszewkę (teraz żałuję że drugiej też nie wzięłam) z której zrobię torbę, z zamka i części materiału stworzę tył poduszki i nawet ten szary materiał również wykorzystam na kolejną poduszkę.
Do tego za 80 pensów kupiłam pościel dziecięcą o dziwnych rozmiarach ale za to ile mam pięknej 100% bawełny. Niestety wycieczki do IKEA są zbyt czasochłonne żeby tam zaglądać tylko w celu taniego obłowienia się potencjalnymi materiałami ;)
Nasz niespełna trzylatek zanosząc dziś tacie wypraną zwykłą szmacianą torbę na zakupy trochę za dużo wygadał : "tatusiu to twoja torba... a mama ci uszyła taką pomarańczową z latarnią, to nie ta ale może jutro się znajdzie".
No więc nie miałam już co prezentu chować, mój Mąż pękał ze śmiechu, starszaki też a ja mogłam dzisiaj rano nie myśleć o tej torbie to może temat by nie wypłyną ;)
Latarniana pasja w domu trwa, dzieci zbudowały z kartonów latarnię morską z domkiem latarnika a ja aplikację z latarnią zamiast na wspomnianym stoperze przyszyłam na torbie. Materiał na torbę zdobyłam w koszu wyprzedażowym IKEA. Kto by pomyślał, że za całe 60 pensów kupię poszewkę (teraz żałuję że drugiej też nie wzięłam) z której zrobię torbę, z zamka i części materiału stworzę tył poduszki i nawet ten szary materiał również wykorzystam na kolejną poduszkę.
Do tego za 80 pensów kupiłam pościel dziecięcą o dziwnych rozmiarach ale za to ile mam pięknej 100% bawełny. Niestety wycieczki do IKEA są zbyt czasochłonne żeby tam zaglądać tylko w celu taniego obłowienia się potencjalnymi materiałami ;)
Wracam do tajemnego szycia bo większość rzeczy, które teraz szyję ujrzy światło dzienne dopiero za dwa-trzy miesiące więc szybko nie będę miała co pokazać.
Dziękuję, że nadal tu zaglądacie :)
Dziękuję, że nadal tu zaglądacie :)
heheh, dobre :D
ReplyDeleteBeautiful!
ReplyDeleteKiss
Tak to jest z trzylatkami :D
ReplyDeleteTorba wyszla swietnie i historia torby tez zabawna.)
ReplyDeleteAle się ubawiłam Twoją prezentową historią, chociaż Tobie pewnie nie było do śmiechu, przynajmniej w pierwszej chwili :) Najważniejsze, że torba śliczna i na pewno prezent jest/będzie udany!
ReplyDeleteHaha, skąd ja to znam ;-) Tiaaa, jak będziemy chciały coś ogłosić, to Maluchom w sekrecie powierzymy ;-) Fajna torba :-) Spokojnie czekam na to, co szyjesz. Co się odwlecze to nie uciecze ;-) Pozdrawiam
ReplyDeleteTak :) z trzylatkami sekretów nie utrzymamy ale ile zabawy mamy - fajne hobby latarniane macie wiec torba wpisała się znakomicie
ReplyDelete