Dość nieoczekiwanie załapałam się na małą wygraną w rozdawajce u Mai z bloga Betyipiernaty. Dziękuję! Wygrane heksagony już do mnie dotarły więc mogę się nimi pochwalić i teraz muszę pogłówkować co by tu fajnego nich uszyć. Nadal lubię szycie ręczne ale już jakiś czas heksów nie szyłam, roboczo zostałam już namówiona na poduszkę dla mej córki więc temat wymaga doszlifowania.
A na dokładkę naparstek z niedalekiego nam miejsca Rosslyn Chapel. W sumie wybieramy się tam najczęściej na urozmaicony spacer niż do kaplicy ale teraz zakupiłam naparstek, a na samo zwiedzanie tej bogato zdobionej kaplicy wybierzemy się dopiero gdy zjawi się u nas jakiś koneser takich zabytków - dzieci to niezbyt dobry materiał na odbiorców opowieści o skarbie templariuszy i tradycjach masońskich ;)
A na dokładkę naparstek z niedalekiego nam miejsca Rosslyn Chapel. W sumie wybieramy się tam najczęściej na urozmaicony spacer niż do kaplicy ale teraz zakupiłam naparstek, a na samo zwiedzanie tej bogato zdobionej kaplicy wybierzemy się dopiero gdy zjawi się u nas jakiś koneser takich zabytków - dzieci to niezbyt dobry materiał na odbiorców opowieści o skarbie templariuszy i tradycjach masońskich ;)
Gratuluje wygranej:)no proszę nowy okaz w kolekcji, bardzo ładny naparstek:)Pozdrawiam
ReplyDeleteSuper, gratuluję wygranej, bardzo ładne motywy na tych "heksach" :) Cudny naparstek i świetny plan kolejnej wyprawy! Buziaki!
ReplyDeleteGratuluję wygranej.Bardzo ciekawa jestem podusi .Bardzo ciekawy naparstek.Pozdrawiam
ReplyDeleteAll fantastic!
ReplyDeleteHave a nice sunday.
Hello.
ReplyDeleteYou ave a Beautiful thimbles. I collect timbles.
Greetings
wstyd mi, wstyd, że dopiero teraz!! cieszę się, że skromna garść heksików przypadła Ci do gustu - ciekawa jestem efektów. Rosslyn z naparstka chętnie bym odwiedziła :)
ReplyDelete