Wiele osob, które bierze udział w akcji Uszyj workoplecak dla dzieci w Afryce z pewnością chętnie poczyta o placówkach misyjnych, dla których szyjemy. Dlatego dziś o czterech miejscach. Aktualizacja 07.10.2018
23.03.2018 r. Tanzania - Maganzo
Szczęść Boże wszystkim przyjaciołom misji elżbietańskich!
Akcja "Workoplecak dla dzieci Tanzanii" ma na celu wsparcie dzieła Sióstr Elżbietanek w Tanzanii - Maganzo.
Prowadzimy tutaj szpital, wspieramy biedne rodziny a także dwa razy w tygodniu do naszej placówki przychodzą dzieci, by móc zjeść ciepły posiłek. Niejednokrotnie są to jedyne ciepłe posiłki jakie mogą zjeść.
Teren w jakim pracujemy jest bardzo biedny. To też zauważamy wiele potrzeb jakim trzeba by było zaradzić. Jednym z nich jest rozpoczęcie edukacji najmłodszych, by zapewnić im lepszy start w życie.
W styczniu 2019 roku pragniemy ruszyć pełna parą z elżbietańskim przedszkolem. Widząc potrzeby jakie są ważne dla naszych podopiecznych dostrzegamy iż oprócz dokarmiania najbiedniejszych dzieci należy także zwrócić uwagę na edukację. W Afryce dzieci od najmłodszych lat wysyłane są do pracy. Nie jest to jednak praca jaką możemy mieć wyobrażenie pracy dla małego dziecka w Europie. Oczywiście nie jest to praca typu "pozamiataj w domu". Tutaj dzieci idą do pracy w polu, na targu wraz z rodzicami by móc utrzymać rodzinę.
Nasze przedszkole może im zapewnić lepszy start w życie poprzez edukację. Aczkolwiek aby przedszkole mogło dobrze prosperwać dla najuboższych, należy zatroszczyć się o najpotrzebniejsze artykuły szkolne. Gdyż rodziców nie będzie stać na tzw. "wyprawkę. Pragniemy, aby nasi mali podopieczni czuli się swobodnie i dobrze, a także nie musiały rezygnować z nauki tylko dlatego, że zabraknie im materiałów szkolnych.
W czasie Wielkiego Postu tym bardziej zachęcam do zaangażowania się w pomoc najuboższym. Niech to będzie swego rodzaju jałmużną. Zachęcam także wszystkich do modlitwy za naszych podopiecznych, za nasze dzieła, a także za nas siostry elżbietanki co by nie zabrakło nam sił do pracy tym, do których zostałyśmy posłane.
Potrzebujemy wiele artykułów, by dzieci mogły przyjść do przedszkola i mieć to co najpotrzebniejsze.
Jeśli ktoś czuje potrzebę serca, by wesprzeć nasze dzieła to zapraszam do zapoznania się z akcją "Workoplecak dla dzieci ".
Za wszelką pomoc już dziś z góry dziękuję. Zapewniam iż każdy nasz dobroczyńca już jest otaczany modlitwą.
Z poważaniem i darem modlitwy
Siotra Rachela (Wioletta) Pitura elżbietanka z Maganzo - Tanzania
Siostra Dominika Bańcerek napisała tak:
"Misja naszego Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek w Tanzanii trwa od ponad dziesięciu lat. Mieszkamy w małej wiosce Buturu, niedaleko jeziora Wiktorii. Jak wszędzie w Afryce, jest tu bardzo dużo dzieci. Szkolnictwo państwowe w Tanzanii stoi na bardzo niskim poziomie, szczególnie na wioskach. Klasy są przepełnione, ponad 150 dzieci w jednej. Nie ma wystarczającej ilości sal, a te, które są, wyglądają obskurnie. W szkole państwowej w naszej wiosce dzieci z przedszkola są przyłączone do tych z podstawówki, ponieważ nie ma dla nich specjalnych sal. Można sobie wyobrazić, jak wygląda nauczanie w sali, w której powinno zmieścić się około 300 dzieci… jest to praktycznie niemożliwe.
Innym problemem pozostaje praca nauczycieli. Jest ich niewystarczająca ilość na tak zapełnione klasy, a poziom nauczania tez pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo brak podręczników, zeszytów, artykułów szkolnych… Bardzo często widzimy, jak podczas pory deszczowej uczniowie zamiast się uczyć, pracują w polu nauczycieli. Dlatego tak bardzo uważamy za potrzebne, aby otoczyć te dzieci swą opieką. Nie możemy tego dokonać bez koniecznego zaplecza. W tym roku rozpoczęłyśmy starania o otwarcie przedszkola dla dzieci z Buturu, budowa trwa.
Do tej pory dzieci przychodzą do nas, gdzie w altance uczymy je w języku swahili oraz w angielskim (są to języki urzędowe w Tanzanii). Wiele dzieci z wioski posługuje się językiem plemiennym, co stanowi wyzwanie, aby nauczyć je swahili, który będą używać w szkole podstawowej, oraz angielskiego, w którym odbywa się nauczanie od szkoły średniej wzwyż.
Serdecznie dziękujemy za wszelką pomoc, dzięki której już teraz możemy wesprzeć dzieci z naszej wioski, a w przyszłym roku dzieci uczące się w naszym przedszkolu.
Jeśli chcą Państwo na bieżąco śledzić, co u nas się dzieje, zapraszamy na naszego fan page’a na Facebook „Budujemy przedszkole w Buturu w Tanzanii” Tam zamieszczamy zdjęcia z zajęć z dziećmi oraz z postępów budowy.
Trochę zdjęć: z dziećmi z Buturu z różnych okazji, nasza wspólnota oraz kilka zdjęć z uczennicami secondary school, w której również pracujemy. W secondary jest 360 dziewcząt. A we wiosce któż wie, ile??
s. Dominika Bańcerek, zmartwychwstanka"
"Nasza szkoła liczy okolo280 uczniow. Jest to szkoła podstawowa. Sw. Aloys.
Mieszkamy w miasteczku Abong Mbang.
Jest to miasto bardziej z nazwy niż rzeczywistość na to wskazuje. Nie ma prądu po kilka tygodni z rzędu. A nasza dzielnica znajduje się na obrzeżach miasta.
W mieście jak wszędzie, zreszta są szkoly panstwowe po 120 dzieci w klasie...promocja kolektywna...i prywatne ...katolickie 3 oraz 2 laickie. Jest duża konkurencja.
Borykamy sie z utrzymaniem szkoły. Bowiem szkoły prywatne nie mają dotacji państwowych. W całości tzn pensje nauczycieli...funkcjonowanie i wszelkie potrzeby dydaktyczne musimy zapewnić sami. Aby szkoła mogla się utrzymać najpierw trzeba się zatroszczyc o liczbę dzieci w szkole. A to z kolei wymaga wiele troski o jej wyposażenie i formację nauczycieli. I tak ciągle szukamy roznych rozwiazan... Adopcja na odległość..nagrody dla dzieci za dobre wyniki w nauce...motywacja nauczycieli aby ci nie zrażali się niskimi pensjami. Stąd każda pomoc i w każdej formie jest bardzo przydatna.
Ja na misjach pracuje juz od 28 lat.
Najpierw długo byłam w odległym buszu gdzie prowadziłam szkoły dla Pygmejow zBaka a od 6 lat jestem tu w Abong MBang."
Dlatego oprócz workoplecaków dla misji Siostry Alicji wypisałam takie rzeczy, które możemy wysłać jako dodatek:
- kolorowanki, kredki, ołówki i gumki
- zestaw naklejek - czasem można takie kupić ale raczej nie książka aktywności z naklejkami bo ogranicza nas bariera językowa. Nie przydadzą się tam mazaki i farby.
- spinki, gumki dla dziewczynek
- zestaw papierniczy (czasem trafiają się takie np ołówek, linijka, gumka w małym piórniczku)
- mała zabawka (może małe puzzle, coś w tym stylu, uniwersalne językowo, drobne i niekosztowne
Zambia, trzy szkoły na misji Salwatoriańskiej
To misja, która obejmuje swoim działaniem trzy szkoły, z łączną liczbą 380 uczniów, z czego ok 150 na ten czas najbardziej potrzebuje plecaka. Uczniowie mieszkają w Chanyanja, Jeremiah oraz na wyspie Deepi. Te trzy małe miejscowości leżą w południowej części Zambii na terenie parafii Mungu. Anna Lasocka (misjonarka świecka) oraz ks. Paweł Fiącek – Salwatorianin, prowadzą w nich salwatoriańskie szkoły misyjne, dla dzieci, które z różnych powodów były całkowicie pozbawione dostępu do edukacji.
Obecnie trwa akcja zbierania ubrań dla tych dzieci więc my szyjemy workoplecaki i możemy do nich dołożyć:
-bieliznę dla dzieci
-koszulki, spódniczki, spodenki
-kolorowanki
-kredki, ołówki
-puzzle
Trochę o misji:
"Dzięki wsparciu wielu życzliwych ludzi, zarówno duchowemu, finansowemu i rzeczowemu szkoły ruszyły a dzieci rozpoczęły naukę. 26 marca otworzyliśmy szkołę na wyspie Deepie gdzie naukę podjęło 66 uczniów . Natomiast 2 kwietnia ruszyła szkoła w buszu, we wsi Jeremiah, gdzie uczy się 50 dzieciaczków. Jeszcze kilka miesięcy temu dzieciaki te całe dnie spędzały pomagając rodzicom w polu bądź przy połowie ryb albo opiekowały się rodzeństwem. Nie miały dostępu do książek, zeszytów ani zabawek. Dzisiaj siedzą już w szkolnych ławkach, uczą się pisać i czytać. Mają zajęcia sportowe oraz plastyczne. To dopiero początek. Mamy nadzieję, że szkoły będą się rozwijać i coraz więcej dzieci będzie mogło do nich uczęszczać. Na razie dzieci uczą się w odremontowanych kaplicach ale zbieramy fundusze na przygotowanie oddzielnych budynków szkolnych."
Bieżące informacje o działalności misji możecie śledzić na profilu Droga Serca - Misja Afryka https://www.facebook.com/mojemisje/?ti=as/
Abong-Mbang, Kamerun, s. Nazariusza Żuczek, która tak jak siostra Alicja pracuje i mieszka w Kamerunie w Abong Mbang.
Siostra Nazariusza napisała kilka słów dla nas "Ja mam w adopcji około 100 dzieci są to dzieci ktore by nie chodziły do szkoły gdyby nie miały tej pomocy. Adopcja jest dla mnie taka odskocznia od codzienności gdyż moim pierwszym obowiązkiem jest prowadzenie przychodni. Do przychodni tez trafiają dzieci biedne którym pomagam są to dzieci z rodzin zarażonych wirusem ADIS i wirusowym zapaleniem wątroby typu B."
Dla dzieci Siostry Nazariuszy do worko-plecaków możemy dołączyć m.in.
-długopisy, ołówki, gumki do mazania, kredki
-spinki dla dziewczynek, gumki do włosów
- także kalkulatory takie szkolne się przydadzą gdzie są pierwiastki.
- zestaw naklejek - czasem można takie kupić ale raczej nie książka aktywności z naklejkami bo ogranicza nas bariera językowa. Nie przydadzą się tam mazaki i farby
- zestaw papierniczy (czasem trafiają się takie np ołówek, linijka, gumka w małym piórniczku)
- mała zabawka (może małe puzzle, coś w tym stylu, uniwersalne językowo, drobne i niekosztowne
Brazylia, Curitiba
s. Natana Świerad, Józefitka, od września zaczyna posługę na tej misji, a workoplecaki trafia do dzieci, które uczęszczają do przedszkola prowadzonego przez Siostry. Wysyłka wygląda tak samo jak w przypadku Afryki, koszt listu ekonomicznego do kilograma to 21,80zł.
Do workoplecaka możemy dołączyć np. podkoszulek/t-shirt czy spodenki dla dzieci w wieku przedszkolnym, myślę że również kredki czy mazaki, albo drobnostki jak gumki, spinki dla dziewczynek.
Maganzo, Tanzania
Siostra Rachela Wioletta Pitura pisała do nas tak:23.03.2018 r. Tanzania - Maganzo
Szczęść Boże wszystkim przyjaciołom misji elżbietańskich!
Akcja "Workoplecak dla dzieci Tanzanii" ma na celu wsparcie dzieła Sióstr Elżbietanek w Tanzanii - Maganzo.
Prowadzimy tutaj szpital, wspieramy biedne rodziny a także dwa razy w tygodniu do naszej placówki przychodzą dzieci, by móc zjeść ciepły posiłek. Niejednokrotnie są to jedyne ciepłe posiłki jakie mogą zjeść.
Teren w jakim pracujemy jest bardzo biedny. To też zauważamy wiele potrzeb jakim trzeba by było zaradzić. Jednym z nich jest rozpoczęcie edukacji najmłodszych, by zapewnić im lepszy start w życie.
W styczniu 2019 roku pragniemy ruszyć pełna parą z elżbietańskim przedszkolem. Widząc potrzeby jakie są ważne dla naszych podopiecznych dostrzegamy iż oprócz dokarmiania najbiedniejszych dzieci należy także zwrócić uwagę na edukację. W Afryce dzieci od najmłodszych lat wysyłane są do pracy. Nie jest to jednak praca jaką możemy mieć wyobrażenie pracy dla małego dziecka w Europie. Oczywiście nie jest to praca typu "pozamiataj w domu". Tutaj dzieci idą do pracy w polu, na targu wraz z rodzicami by móc utrzymać rodzinę.
Nasze przedszkole może im zapewnić lepszy start w życie poprzez edukację. Aczkolwiek aby przedszkole mogło dobrze prosperwać dla najuboższych, należy zatroszczyć się o najpotrzebniejsze artykuły szkolne. Gdyż rodziców nie będzie stać na tzw. "wyprawkę. Pragniemy, aby nasi mali podopieczni czuli się swobodnie i dobrze, a także nie musiały rezygnować z nauki tylko dlatego, że zabraknie im materiałów szkolnych.
W czasie Wielkiego Postu tym bardziej zachęcam do zaangażowania się w pomoc najuboższym. Niech to będzie swego rodzaju jałmużną. Zachęcam także wszystkich do modlitwy za naszych podopiecznych, za nasze dzieła, a także za nas siostry elżbietanki co by nie zabrakło nam sił do pracy tym, do których zostałyśmy posłane.
Potrzebujemy wiele artykułów, by dzieci mogły przyjść do przedszkola i mieć to co najpotrzebniejsze.
Jeśli ktoś czuje potrzebę serca, by wesprzeć nasze dzieła to zapraszam do zapoznania się z akcją "Workoplecak dla dzieci ".
Za wszelką pomoc już dziś z góry dziękuję. Zapewniam iż każdy nasz dobroczyńca już jest otaczany modlitwą.
Z poważaniem i darem modlitwy
Siotra Rachela (Wioletta) Pitura elżbietanka z Maganzo - Tanzania
Dla dzieci możemy wysłać dodatkowo:
- nowa bielizna (np majteczki, podkoszulki z krótkim rękawem) dla dzieci (chłopców i dziewczynek) w wieku od 2 do prawie 18 lat; myślę że najlepsze będą bawełniane/ z przewagą bawełny)
- ubrania np koszulka, letnia sukienka dziewczęca, spodnie, spodenki
- szczoteczki do zębów
Buturu, Tanzania
Siostra Dominika Bańcerek napisała tak:
"Misja naszego Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek w Tanzanii trwa od ponad dziesięciu lat. Mieszkamy w małej wiosce Buturu, niedaleko jeziora Wiktorii. Jak wszędzie w Afryce, jest tu bardzo dużo dzieci. Szkolnictwo państwowe w Tanzanii stoi na bardzo niskim poziomie, szczególnie na wioskach. Klasy są przepełnione, ponad 150 dzieci w jednej. Nie ma wystarczającej ilości sal, a te, które są, wyglądają obskurnie. W szkole państwowej w naszej wiosce dzieci z przedszkola są przyłączone do tych z podstawówki, ponieważ nie ma dla nich specjalnych sal. Można sobie wyobrazić, jak wygląda nauczanie w sali, w której powinno zmieścić się około 300 dzieci… jest to praktycznie niemożliwe.
Innym problemem pozostaje praca nauczycieli. Jest ich niewystarczająca ilość na tak zapełnione klasy, a poziom nauczania tez pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo brak podręczników, zeszytów, artykułów szkolnych… Bardzo często widzimy, jak podczas pory deszczowej uczniowie zamiast się uczyć, pracują w polu nauczycieli. Dlatego tak bardzo uważamy za potrzebne, aby otoczyć te dzieci swą opieką. Nie możemy tego dokonać bez koniecznego zaplecza. W tym roku rozpoczęłyśmy starania o otwarcie przedszkola dla dzieci z Buturu, budowa trwa.
Do tej pory dzieci przychodzą do nas, gdzie w altance uczymy je w języku swahili oraz w angielskim (są to języki urzędowe w Tanzanii). Wiele dzieci z wioski posługuje się językiem plemiennym, co stanowi wyzwanie, aby nauczyć je swahili, który będą używać w szkole podstawowej, oraz angielskiego, w którym odbywa się nauczanie od szkoły średniej wzwyż.
Serdecznie dziękujemy za wszelką pomoc, dzięki której już teraz możemy wesprzeć dzieci z naszej wioski, a w przyszłym roku dzieci uczące się w naszym przedszkolu.
Jeśli chcą Państwo na bieżąco śledzić, co u nas się dzieje, zapraszamy na naszego fan page’a na Facebook „Budujemy przedszkole w Buturu w Tanzanii” Tam zamieszczamy zdjęcia z zajęć z dziećmi oraz z postępów budowy.
Trochę zdjęć: z dziećmi z Buturu z różnych okazji, nasza wspólnota oraz kilka zdjęć z uczennicami secondary school, w której również pracujemy. W secondary jest 360 dziewcząt. A we wiosce któż wie, ile??
s. Dominika Bańcerek, zmartwychwstanka"
Dla dzieci możemy wysłać dodatkowo:
- nowa bielizna (np majteczki, podkoszulki z krótkim rękawem) dla dzieci (chłopców i dziewczynek) w wieku od 2 do prawie 18 lat; myślę że najlepsze będą bawełniane/ z przewagą bawełny)
- ubrania np koszulka, letnia sukienka dziewczęca, spodnie, spodenki
- szczoteczki do zębów
- kredki, kolorowanki, ołówki
- mulina (do wyszywania kartek z dziewczętami)
Abong Mbang, Kamerun
Siostra Alicja Romana Adamska ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana tak opisała swoją pracę:"Nasza szkoła liczy okolo280 uczniow. Jest to szkoła podstawowa. Sw. Aloys.
Mieszkamy w miasteczku Abong Mbang.
Jest to miasto bardziej z nazwy niż rzeczywistość na to wskazuje. Nie ma prądu po kilka tygodni z rzędu. A nasza dzielnica znajduje się na obrzeżach miasta.
W mieście jak wszędzie, zreszta są szkoly panstwowe po 120 dzieci w klasie...promocja kolektywna...i prywatne ...katolickie 3 oraz 2 laickie. Jest duża konkurencja.
Borykamy sie z utrzymaniem szkoły. Bowiem szkoły prywatne nie mają dotacji państwowych. W całości tzn pensje nauczycieli...funkcjonowanie i wszelkie potrzeby dydaktyczne musimy zapewnić sami. Aby szkoła mogla się utrzymać najpierw trzeba się zatroszczyc o liczbę dzieci w szkole. A to z kolei wymaga wiele troski o jej wyposażenie i formację nauczycieli. I tak ciągle szukamy roznych rozwiazan... Adopcja na odległość..nagrody dla dzieci za dobre wyniki w nauce...motywacja nauczycieli aby ci nie zrażali się niskimi pensjami. Stąd każda pomoc i w każdej formie jest bardzo przydatna.
Ja na misjach pracuje juz od 28 lat.
Najpierw długo byłam w odległym buszu gdzie prowadziłam szkoły dla Pygmejow zBaka a od 6 lat jestem tu w Abong MBang."
Dlatego oprócz workoplecaków dla misji Siostry Alicji wypisałam takie rzeczy, które możemy wysłać jako dodatek:
- kolorowanki, kredki, ołówki i gumki
- zestaw naklejek - czasem można takie kupić ale raczej nie książka aktywności z naklejkami bo ogranicza nas bariera językowa. Nie przydadzą się tam mazaki i farby.
- spinki, gumki dla dziewczynek
- zestaw papierniczy (czasem trafiają się takie np ołówek, linijka, gumka w małym piórniczku)
- mała zabawka (może małe puzzle, coś w tym stylu, uniwersalne językowo, drobne i niekosztowne
Zambia, trzy szkoły na misji Salwatoriańskiej
To misja, która obejmuje swoim działaniem trzy szkoły, z łączną liczbą 380 uczniów, z czego ok 150 na ten czas najbardziej potrzebuje plecaka. Uczniowie mieszkają w Chanyanja, Jeremiah oraz na wyspie Deepi. Te trzy małe miejscowości leżą w południowej części Zambii na terenie parafii Mungu. Anna Lasocka (misjonarka świecka) oraz ks. Paweł Fiącek – Salwatorianin, prowadzą w nich salwatoriańskie szkoły misyjne, dla dzieci, które z różnych powodów były całkowicie pozbawione dostępu do edukacji.
Obecnie trwa akcja zbierania ubrań dla tych dzieci więc my szyjemy workoplecaki i możemy do nich dołożyć:
-bieliznę dla dzieci
-koszulki, spódniczki, spodenki
-kolorowanki
-kredki, ołówki
-puzzle
Trochę o misji:
"Dzięki wsparciu wielu życzliwych ludzi, zarówno duchowemu, finansowemu i rzeczowemu szkoły ruszyły a dzieci rozpoczęły naukę. 26 marca otworzyliśmy szkołę na wyspie Deepie gdzie naukę podjęło 66 uczniów . Natomiast 2 kwietnia ruszyła szkoła w buszu, we wsi Jeremiah, gdzie uczy się 50 dzieciaczków. Jeszcze kilka miesięcy temu dzieciaki te całe dnie spędzały pomagając rodzicom w polu bądź przy połowie ryb albo opiekowały się rodzeństwem. Nie miały dostępu do książek, zeszytów ani zabawek. Dzisiaj siedzą już w szkolnych ławkach, uczą się pisać i czytać. Mają zajęcia sportowe oraz plastyczne. To dopiero początek. Mamy nadzieję, że szkoły będą się rozwijać i coraz więcej dzieci będzie mogło do nich uczęszczać. Na razie dzieci uczą się w odremontowanych kaplicach ale zbieramy fundusze na przygotowanie oddzielnych budynków szkolnych."
Bieżące informacje o działalności misji możecie śledzić na profilu Droga Serca - Misja Afryka https://www.facebook.com/mojemisje/?ti=as/
Abong-Mbang, Kamerun, s. Nazariusza Żuczek, która tak jak siostra Alicja pracuje i mieszka w Kamerunie w Abong Mbang.
Siostra Nazariusza napisała kilka słów dla nas "Ja mam w adopcji około 100 dzieci są to dzieci ktore by nie chodziły do szkoły gdyby nie miały tej pomocy. Adopcja jest dla mnie taka odskocznia od codzienności gdyż moim pierwszym obowiązkiem jest prowadzenie przychodni. Do przychodni tez trafiają dzieci biedne którym pomagam są to dzieci z rodzin zarażonych wirusem ADIS i wirusowym zapaleniem wątroby typu B."
Dla dzieci Siostry Nazariuszy do worko-plecaków możemy dołączyć m.in.
-długopisy, ołówki, gumki do mazania, kredki
-spinki dla dziewczynek, gumki do włosów
- także kalkulatory takie szkolne się przydadzą gdzie są pierwiastki.
- zestaw naklejek - czasem można takie kupić ale raczej nie książka aktywności z naklejkami bo ogranicza nas bariera językowa. Nie przydadzą się tam mazaki i farby
- zestaw papierniczy (czasem trafiają się takie np ołówek, linijka, gumka w małym piórniczku)
- mała zabawka (może małe puzzle, coś w tym stylu, uniwersalne językowo, drobne i niekosztowne
Brazylia, Curitiba
s. Natana Świerad, Józefitka, od września zaczyna posługę na tej misji, a workoplecaki trafia do dzieci, które uczęszczają do przedszkola prowadzonego przez Siostry. Wysyłka wygląda tak samo jak w przypadku Afryki, koszt listu ekonomicznego do kilograma to 21,80zł.
Do workoplecaka możemy dołączyć np. podkoszulek/t-shirt czy spodenki dla dzieci w wieku przedszkolnym, myślę że również kredki czy mazaki, albo drobnostki jak gumki, spinki dla dziewczynek.
dla nas frajda i trochę pracy a dla nich wielki pożytek - szycie łączy:)
ReplyDelete