Kupiliśmy pół roku temu krzesła z siedziskiem obitym jasną tkaniną - pomysł słaby przy dzieciach ale były najtańsze z tych solidnych i na starcie obiecałam, że coś na nie uszyję. Trochę to potrwało... wylane kakao, soki, zupy pomidorowe i inne sprawiły, że przed świętami temat stał się pilny Wykorzystałam sztruks z wieloletnich zapasów, które kiedyś dostałam. Miał być na spodnie ale poduszki wygrały. Poduszki są najprostsze z możliwych a do tego tasiemki do mocowania z przepastnych zapasów koronki, na którą pomysłu mi brak. Uszyłam sztuk sześć- na tyle wystarczyło idealnie materiału. Ich zaletą jest dwustronność, bo nie mam wątpliwości, że nie wszystkie plamy dadzą się usunąć w praniu i to daje mi aż 2 komplety przyzwoitych siedzisk. Beżowe pokrowce też można prać ale poduszki zdejmę bez odkręcania śrub :) Poniekąd w nagrodę za ostatni zryw z szyciem sukienki i poduszek doliczam sobie do kolekcji 4 nowe naparstki. Naparstek z mojego ukochanego miasta dostałam w prezencie....