Mój pierwszy królik Tildowy, uszyłam go dla Mamy, a właśnie produkuję drugiego dla Teściowej :) takie zajączkowe prezenty na Święta. O dziwo szybko się je szyje więc w planach jest ich więcej.
Najpierw "goły" królik- a raczej króliczyca w apaszce aby nie była całkiem naga(apaszka nie przetrwała ostatecznej oceny wyglądu i przeistoczyła się w kokardkę)
A oto króliczyca w ostatecznej formie
Najpierw "goły" królik- a raczej króliczyca w apaszce aby nie była całkiem naga(apaszka nie przetrwała ostatecznej oceny wyglądu i przeistoczyła się w kokardkę)
A oto króliczyca w ostatecznej formie
króliczek nawet na goło wygląda słodko:)też się przymierzam do króliczka dla bratanka, anioły które szyje takie babskie mi sie wydają:)pozdrawiam i dodaje do obserwowanych
ReplyDeleteBardzo sympatycznie wygląda:)
ReplyDeleteświetny króliś:) Śliczne ma ubranko:) ładne kolorki, takie żywe:)
ReplyDeletejak na debiut to bardzo udany, gratuluję :)
ReplyDeleteCałkiem udany debiut :-)
ReplyDelete